- autor: Rychelka, 2015-11-16 12:06
-
Derbowy mecz z Kwarcytem nie przebiegał po naszej myśli. Po kiepskich zawodach doznaliśmy kompromitującej porażki, która sprawiła, że polecieliśmy w tabeli o kilka pozycji.
Rywal przegrał 9 kolejnych spotkań z rzędu. Do wczoraj. Przeciwnik tracił średnio 4 gole na mecz, a i bramek strzelonych miał najmniej w całej ligowej stawce. Z niuansów personalnych należy zwrócić uwagę na występ młodego Stachonia w pierwszej jedenastce.
Pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod nasze dyktando. Miejscowi cofnęli się głęboko i ich receptą było posyłanie długich piłek do przodu. Dodatkowo grali agresywnie, często faulując. Zaczęliśmy od niecelnych strzałów Sołka i Muraszewa. Następnie sam na sam z bramkarzem zmarnował Malinowski. Gospodarze raz groźniej wypadli pod naszą bramkę i po strzale Toporowskiego futbolówka jeszcze skozłowała i zmyliła Szczepańskiego. Szok i niedowierzanie. Przed przerwą próbowaliśmy wyrównać stan meczu, ale zdobyty gol wyraźnie dodał animuszu Kwarcytowi, który bronił się jeszcze bardziej zaciekle. Do połowy przegrywaliśmy 1:0.
Druga część miała podobny przebieg jak pierwsza. Inicjatywa była zdecydowanie po naszej stronie, lecz atakom Gromnika brakowała tempa i skuteczności. Taktyka Jegłowej była ciągle taka sama. Udanie interweniował Szczepański, gdy ładnymi paradami wypiąstkował dwa strzały rywali. Im bliżej końca meczu, tym bardziej się odsłanialiśmy. Szczęścia zabrakło Malinowskiemu, kiedy piłka po rykoszecie o mały włos nie wpadła do bramki Jegłowej. Przeciwnikom grę w defensywie zdecydowanie ułatwiała grząska tego dnia murawa. Byliśmy też świadkami kilku brzydkich fauli, które na szczęście nie skończyły się kontuzjami. Końcowy gwizdek i sensacja stała się faktem.
Wiedzieliśmy, że beniaminek nie gra jakiegoś wyrachowanego futbolu. Wiedzieliśmy też, że zagra z nami ambitnie i walecznie. Mimo tego ani razu nie potrafiliśmy pokonać bramkarza Jegłowej. Po raz kolejny doświadczamy, że A Klasa to liga typowo siłowa i starając się grać finezyjnie często nie wychodzimy na tym dobrze. Na grę dzidą nie mamy jeszcze recepty.
Za tydzień zakończymy ligę meczem z MPC Pęcz, które z dorobkiem 8 punktów zamyka tabelę. Należy mieć nadzieję, że druga kompromitacja z rzędu nie może nam się przytrafić.
Kwarcyt Jegłowa - Gromnik Kuropatnik 1:0 (1:0)
Gol (Kwarcyt): Toporowski
Sędziował: Banaszak i asystenci
Widzów: ok. 90