Nie udało się sprawić niespodzianki i urwać punktów faworytowi z Sobótki Zachodniej. Mimo tego faktu, piłkarze trenera Garczarka nie mają się czego wstydzić. Zagrali naprawdę przyzwoite zawody.
Koniec ligi, a my nie mamy kim grać. Kontuzje i liczne absencje losowe tak okroiły nasze szeregi, że dzisiaj na ławce rezerwowych usiadł jedynie 16-letni Stachoń. Do obrony wskoczył trener Garczarek. Zarząd klubu już czyni kroki w celu pozyskania nowych zawodników, bowiem wiosną problemy kadrowe mieliśmy chyba w każdym meczu.
Zaczęliśmy uważnie, mądrze rozbijając ataki przeciwnika. W pewnym momencie nieśmiało ruszyliśmy do przodu. Na nasze nieszczęście na wysokości zadania stawał golkiper Zachodu, kiedy to sparował na róg strzał Muraszewa. Następnie w dogodnej sytuacji za lekko uderzał Sołek. Leoszkiewicz za to huknął z dystansu, ale futbolówką po rękach bramkarza powędrowała za linię końcową. W odpowiedzi Krawczuk uratował nas w sytuacji jeden na jeden. I gdy myśleliśmy, że bezbramkowy remis dowieziemy do końca pierwszej części, to doznaliśmy lekkiego szoku. Najpierw Dębowicz nie porozumiał się z Krawczukiem i nieszczęśliwie zaliczył trafienie samobójcze, a potem Zachód podwyższył prowadzenie po strzale z rzutu wolnego.
Drugą część zaczęliśmy równie ambitnie jak pierwszą. Kontakt mogliśmy złapać po uderzeniu Leoszkiewicza, który pomylił się minimalnie, gdyż trafił w słupek. Niewykorzystana sytuacja zemściła się i po kontrze Sobótka zdobyła gola numer trzy. Nie podłamało to nas jakoś za bardzo, bo ciągle ambitnie walczyliśmy o zmniejszenie strat. Sołek miał dobrą okazję, ale bramkarz wyczuł jego intencję. Dobijał Malinowski, a z trybun można było usłyszeć tylko jęk zawodu, bo futbolówka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką. Skuteczniejszy był Zachód i po kolejnym kontrataku strzelił na 4:0. Wówczas przyjezdni stworzyli sobie jeszcze kilka sytuacji bramkowych, ale nic już nie dołożyli. Gromnik z werwą dążył do zdobycia trafienia honorowego, ale nie był to nasz dzień.
Porażka 0:4 nie odzwierciedla przebiegu boiskowych wydarzeń, bo mimo wielu osłabień, postawiliśmy warunki przeciwnikowi, który walczy o promocję do Klasy Okręgowej. Chęci walki piłkarzom z Kuropatnika nie można było tego dnia odmówić i ten fakt cieszy. Pozostał jeszcze czwartkowy trening i niedzielne starcie w Wierzbicach. Cokolwiek by się nie stało - miejsce w środku tabeli mamy zagwarantowane, co trzeba uznać za sukces.
Dzisiaj na trybunach miejsce miała miła akcja. Nasi działacze rozdawali kibicom karteczki, na których fani mogli wpisać nazwisko ich zdaniem najbardziej wartościowego zawodnika w mijającym sezonie. Po podliczeniu głosów okaże się do kogo powędruje nagroda publiczności.
Gromnik Kuropatnik - Zachód Sobótka 0:4 (0:2)
Skład: Krawczuk, Humelt, Garczarek (Stachoń od 80'), Bieniek (kpt), Dębowicz, Leoszkiewicz, Sobski, Kumaszka, Malinowski, Muraszew, Sołek
Sędziował: Józefiak z asystentami
Widzów: 100
20 czerwca (sobota) na stadionie przy ul. Strzelińskiej 9 w Kuropatniku świętować będziemy obchody 70-lecia istnienia Gromnika! Rozpoczną się one meczem z III ligowcem KP Brzeg Dolny (godz. 15.00). Następnie część oficjalna, w której będziemy świadkami przemówień, wręczania nagród i pamiątek. Zaproszonych zostało wielu znakomitych gości. Wydarzenie ma charakter otwarty i każdy kibic może być jego uczestnikiem. Nie obejdzie się również bez zabawy tanecznej. Więcej szczegółów podawać będziemy na bieżąco, więc proszę śledzić uważnie stronę i nasz profil na znanym portalu społecznościowym.
1
5
