- autor: Rychelka, 2015-03-16 21:10
-
Wysokie zwycięstwo nad Kamiennikiem wprawiło nas w dobry nastrój. Mimo tego to ruszająca za tydzień liga pokaże nam naszą prawdziwą wartość.
Goście przyjechali do Kuropatnika doświadczonym zespołem i pierwsi strzelili gola po fatalnym podaniu jednego z naszych defensorów. Do tego graliśmy bardzo niedokładnie i strasznie nerwowo, narażając się co chwila na akcje GLKS-u. Dopiero po upływie 25 minut gra jakoś zaczęła nam się kleić. Stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe, a do siatki przyjezdnych trafiał dwa razy Sołek i jeden raz Muraszew. Prowadzić mogliśmy nieco wyżej, ale skuteczność szwankowała, co jest ostatnio naszą bolączką.
W drugiej części strzelał już tylko Gromnik Kuropatnik, chociaż przeciwnik mógł też co nieco dorzucić do worka z bramkami. Kolejne dwa trafienia zaliczył Sołek, a po jednym Leoszkiewicz oraz Paszkowski, którego bramka z dystansu była ozdobą meczu. Dodatkowo zmarnowaliśmy kilka okazji wybornych, co nie powinno nam się zdarzyć.
To już nasz ostatni sparing przed ligą. Zazwyczaj w meczach z naszym udziałem padało sporo goli i to nakazuje myśleć, że w lidze będzie podobnie. W niedzielę 22. marca gościć będzie Galakticos Solna, która podobno też poczyniła ruchy dodatnie na rynku transferowym.
Gromnik Kuropatnik - GLKS Kamiennik 7:1 (3:1)
Bramki (Gromnik): Sołek 4, Muraszew, Leoszkiewicz, Paszkowski
Sędziował: Jakubowski