Czas wziąć na tapetę naszych pomocników. Ta formacja nieźle ze sobą współgrała, chociaż i tutaj nie odbywało się bez roszad, lecz nie tak częstych jak w obronie.
Wypada zacząć od kapitana, który spośród wszystkich zawodników może pochwalić największą ilością czasu przebywania na murawie. Damian Sobski został również wybrany do jedenastki sezonu "Gazety Strzelińskiej". Ten defensywny pomocnik dzięki swojej nieustępliwości i waleczności uprzykrzał jak mógł życie rywalom i choć w jego rozegranie piłki w wielu meczach pozostawiało wiele do życzenia, to chyba i tak nikt nie potrafi sobie wyobrazić tego zespołu bez Damiana.
Damian Kumaszka i Tomasz Malinowski również prezentowali równą formę przez cały sezon, jednak ten drugi zwyżkę swojej dyspozycji notował na końcówki poszczególnych rund. O ile Malinowski miał raczej stałą pozycję na boisku, to Kumaszka lawirował między środkiem pola, a prawą flanką pomocy. Obaj są obdarzeni dobrą techniką użytkową i obaj strzelali bramki w naprawdę ważnych momentach dla naszego zespołu.
Sporo spotkań, bo aż 19 rozegrał Piotr Pukalski. W większości wchodził z ławki rezerwowych, ale jak już wchodził, to raczej skutecznie zajmował pozycje na obronie, czy też pomocy. Należy nadmienić, że jest on autorem historycznego trafienia na boisku w Kuropatniku w ramach A Klasy. Jego gol otworzył wynik spotkania w meczu przeciwko Zachodowi Sobótka. Ciekawostką jest to, że ten zawodnik również zdobył historyczną bramką w historii występów Gromnika w ogóle. W sierpniu 2009 roku trafił do siatki Kolektywu Radwanice, kiedy graliśmy jeszcze na "wygnaniu".
Grzegorza Legana wymieniliśmy już przy okazji omawiania obrońców, ale należy pamiętać, że ten gracz również bardzo często zajmował miejsce w środkowej strefie boiska. Jego dalekie wrzuty z autów dały nam między innymi zwycięstwo wiosną z Pumą Pietrzykowice.
Lipa, Waliczek, Garczarek i Zazulak grali już nieco mniej. Były jednak momenty kiedy okazywali swoją przydatność zespołowi, szczególnie Waliczek, który przyszedł do nas w przerwie z LKS-u Brożec. Ten uniwersalny zawodnik zagrał właściwie wszędzie gdzie trener go wystawił i w dodatku na przyzwoitym poziomie.
Na koniec dwójka młodych, którzy wchodzą do zespołu. Humelt miał swój epizod jesienią, lecz z powodu kontuzji biodra musiał zaprzestać treningi. Liczymy, że po odpowiednim zdiagnozowaniu ten gracz wróci do treningów i pomoże kolegom z zespołu w osiągnięciu sukcesu. Wiosną do kadry został dołączony Swereda. Michał wchodził głównie na końcówki, ale pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Zdobył nawet gola w starciu z Nefrytem Jordanów. Jak poprze to ciężką pracą na treningach, to możemy mieć w przyszłości naprawdę dobrego skrzydłowego.